Dobre piwo obroni się samo

Piwo w czasach PRL-u zeszło na drugi plan. Rozsmakowywaliśmy się w państwowych wódkach lub samogonach. Browarom nie było łatwo. Lata 90-te XX wieku były dla nich najgorsze… Zwłaszcza w Polsce, w Czechach oraz w USA wyraźnie zmniejszyła się ilość browarów. Głównym powodem było wykupowanie przez duże koncerny w celu przekształcenia we własne filie lub likwidacji.

Likwidacja browarów i piwa „dla wszystkich”

Z powodu likwidacji regionalnych browarów i przeobrażania ich pod modłę „molocha” zniknęło w Polsce piwo grodziskie. Przestano produkować jedyny polski styl piwa. Rynek zdominowały piwa lagerowe, które miały być (nadal są) piwami nie wyróżniającymi się, do wypicia dla każdego. Stąd też ich mało wyrazisty smak czy co gorsza wadliwość, którą skrywa się pod pretekstem schłodzenia piwa max do 5 stopni Celsjusza. Próba ujednolicenia piwa do jednolitego w smaku napoju na szczęście się nie udała. W Stanach Zjednoczonych pojawił się oddolny ruch. Piwowarzy domowi zaczęli warzyć piwa w domu. Hobby przyciągało coraz to nowe rzesze fanów. Zaczęły pojawiać się browary restauracyjne oraz rzemieślnicze. Podobnie było w krajach europejskich, także w Polsce.

Każdy może warzyć piwo w domu

Dziś warzenie domowego piwa jest o wiele łatwiejsze niż przed kilkoma laty. W Polsce działa Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych, które propaguje domowe warzenie oraz organizuje kilkadziesiąt konkursów w różnych miastach kraju. Zainteresowani mogą również wziąć udział w warsztatach piwowarskich i sensorycznych. Nie jest też trudno znaleźć informacje o warzeniu na stronach www czy forach. W sieci działają również sklepy dla piwowarów domowych. Coraz liczniejsze są również sklepy stacjonarne. Można w nich kupić zestawy do warzenia piwa, jak również wszelkiego rodzaju sprzęt oraz surowce.

Powiedzenie „musisz wypić piwo, którego sobie nawarzyłeś” ma wydźwięk pejoratywny. Piwowarów domowych może dziwić, że w tym kontekście piwo jest synonimem czegoś kiepskiego czy zepsutego. Przecież każdy z nas ze smakiem wypije swoje własne piwo… pod warunkiem, że jest wolne od wad.